Biało-zieloni przystąpili do meczu z Lechem wzmocnieni Marcinem Pietrowskim (nie mógł zagrać w pierwszym zespole, gdyż pauzował za kartki) oraz wszystkimi piłkarzami, którzy w piątek zasiedli na ławce rezerwowych Lechii podczas przegranego 2:4 meczu ekstraklasy (relacja
TUTAJ). W bramce stanął więc Patryk Sobczak, na środku obrony zagrał Maciej Kostrzewa, w pomocy obok Pietrowskiego biegali Ricardinho, Julian Ripoli, Przemysław Frankowski i Kacper Łazaj, a na szpicy operował Duda (po meczu pierwszych drużyn
bardzo chwalił go trener Bogusław Kaczmarek).
Na początku meczu na bramkę gości groźnie uderzali Ripoli oraz Łazaj. W 18. min biało-zieloni objęli prowadzenie po bramce Dudy, który wykorzystał dokładne podanie Łazaja. Po stracie bramki odważniej zaatakował Lech i w 35. min za sprawą Dawida Kownackiego zdobył wyrównującą bramkę. Kilka minut później idealną okazję do zdobycia drugiego gola dla Lecha miał Dariusz Formella (niedawno przeszedł do tego klubu z Arki Gdynia), ale piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce. W drugiej połowie gra toczyła się głównie w środku pola. Warty odnotowania w tej części meczu był jedynie strzał Dudy w 54. min z 20 m, który obronił bramkarz gości Przemysław Frąckowiak
- Mając takie wzmocnienia, powinniśmy ten mecz wygrać - mówił po spotkaniu trener Młodej Lechii Józef Gładysz dla oficjalnej strony klubu
lechia.pl. - Było to spotkanie dwóch sąsiadujących drużyn. W przypadku zwycięstwa zbliżylibyśmy się do poznańskiej drużyny, pozostaje zatem duży niedosyt - podsumował szkoleniowiec.
W tabeli Młodej Ekstraklasy Lechia zajmuje obecnie z 36 pkt 4. miejsce i ma 4 pkt straty do 3. Lecha. Prowadzi Legia Warszawa (46 pkt), przed Śląskiem
Wrocław (41).
Lechia
Gdańsk (ME) - Lech
Poznań (ME) 1:1 (1:1). Bramki: Duda (18.) - Kownacki (35.)
Lechia: Sobczak - Powszuk, Bejrowski, Kostrzewa, Karwat - Ricardinho, Pietrowski, Frankowski, Ripoli (76. Czychowski), Łazaj (79. Brzeski) - Duda.