Brazylijski obrońca Lechii mimo że kocha piłkę nożną, z wielką chęcią przychodzi na mecze Atomu w
Ergo Arenie. W sobotę mimo dopingu Deleu siatkarki nie pokonały Banku BPS Muszynianka Fakro i o awans do finału Orlen Ligi będą musiały powalczyć w meczu numer pięć, który odbędzie się w środę
17 kwietnia w Muszynie.
- Siatkówka bardzo mi się podoba. Był to mój szósty mecz, no i, niestety, pierwsza porażka Atomówek. Przyszedłem pokibicować mojej koleżance Erice Coimbrze oraz jej koleżankom z zespołu, które miałem okazję poznać - mówi dla
trojmiasto.sport.pl Deleu. - Szkoda jednak wyniku. Mam nadzieję, że w środę wygrają i wejdą spokojnie do finału - dodaje Brazylijczyk.
Piłkarz mimo wszystko woli jednak piłkę, i to o niej bez przerwy myśli. Obecnie głowę Deleu zaprząta niedzielny mecz z Jagiellonią na PGE Arenie.
- Na mecz jestem w stu procentach gotowy, tak jak i cały zespół. Przygotowywaliśmy się cały tydzień, wszystko jest OK. Wiemy już, jak chcemy grać z Jagiellonią - zapewnia Deleu. - Będzie to z pewnością trudny mecz, ale liczymy na korzystny wynik - mówi piłkarz Lechii.
Zawodnik porównał atmosferę panującą na dwóch największych na Pomorzu arenach sportowych.
- W hali na siatkówce jest trochę inaczej. Tutaj kibice nie prowadzą dopingu, jak u nas na PGE Arenie. Nasi fani robią świetny doping i dzięki temu na naszym stadionie zawsze jest gorąco. Tu w Ergo Arenie jest oczywiście mniej kibiców i nie można liczyć aż na taką oprawę, ale też było dużo emocji - mówi Deleu.