Czas akcji
Spotkanie Lechii z GKS zaplanowano na sobotę na godz. 13.30. O tej porze, również w sobotę, rozpoczynał się mecz obu drużyn w rundzie jesiennej. Wówczas 24 listopada na boisku w
Bełchatowie padł remis 1:1. Oprócz tego spotkania lechiści w sobotę o 13.30 grali w tym sezonie tylko raz - w trzeciej kolejce z Koroną w
Kielcach - i wygrali 1:0 po golu Ricardinho (ten sam piłkarz strzelił gola także w meczu z GKS jesienią).
Sobotni wczesnopopołudniowy termin meczu to dla bełchatowian w tym sezonie niemal tradycja. Oprócz meczu z Lechią w sobotę o 13.30 grali bowiem jeszcze osiem meczów o tej porze (dwa razy z Podbeskidziem Bielsko-Biała i po razie z Koroną, Piastem Gliwice, Widzewem
Łódź, Ruchem Chorzów, Polonią Warszawa oraz Pogonią Szczecin). Z tych meczów trzy wygrali, dwa przegrali i trzy razy był remis.
Miejsce akcji
Stadion PGE Arena w Gdańsku.
Bełchatowianie zawsze czuli się w Gdańsku jak w domu. Od momentu awansu Lechii do ekstraklasy biało-zieloni z GKS u siebie jeszcze nie wygrali. W sezonie 2008/09 przegrali 1:2 (bramki dla bełchatowian strzelali Jacek Popek i Dawid Nowak, dla Lechii trafił Łukasz Surma). W następnych rozgrywkach GKS wygrał w Gdańsku 2:0 po golach Macieja Małkowskiego i ponownie Nowaka, a w kolejnych dwóch sezonach dwa razy padał bezbramkowy remis. Po raz ostatni u siebie biało-zieloni wygrali z zespołem z Bełchatowa 24 marca 2001 roku, a bramki strzelali wówczas Dariusz Preis i Dariusz Wojciechowski. W tamtym spotkaniu w barwach Lechii grał Robert Kugiel - ojciec obecnie grającego w gdańskiej drużynie Damiana.
Stawka
Znacznie większy ciężar gatunkowy spotkanie w Gdańsku ma dla gości. GKS, jeśli zwycięży, przy porażce Pogoni może uciec ze strefy spadkowej. Lechiści z kolei utrzymanie w ekstraklasie mają już w kieszeni. Wygrana pozwoli im natomiast awansować do górnej połówki tabeli. O ile w tym sezonie nie ma to praktycznie żadnego znaczenia, o tyle już w przyszłym w zreformowanych rozgrywkach zajęcie 8. lub 9. miejsca będzie mieć niebagatelne znaczenie. 8. lokata to gra w grupie mistrzowskiej, a 9. to potyczki w grupie walczącej o utrzymanie. Gdańszczanie mają więc okazję przetestować na sobie, co znaczy gra o 8. pozycję w ekstraklasie.
Wzrok wbity w...
Grzegorz Rasiak i Adam Duda to dwa najgorętsze nazwiska w Lechii ostatnich tygodni. Ten pierwszy odnalazł dawno utraconą formę i w dwóch meczach z rzędu pokazał się naprawdę z dobrej strony (gol w meczu z Ruchem i asysta w spotkaniu z Widzewem),
dając gdańskiemu klubowi podstawy do przedłużenia z nim kontraktu. Duda z kolei to obecnie najskuteczniejszy strzelec w ekstraklasie (
piłkę do siatki pakuje z częstotliwością co 117 minut), co potwierdził, strzelając dwa gole w dwóch meczach z rzędu, wchodząc z ławki rezerwowych.
Vis-a-vis Dudy i Rasiaka znajdzie się rewelacyjny bramkarz GKS Emilijus Zubas. Litwin w 12 meczach, w których zagrał, wpuścił tylko siedem goli i jest najpewniejszym punktem w zespole Kamila Kieresia. Niewykluczone, że po tak fenomenalnej rundzie 22-letni golkiper odejdzie do lepszego klubu. Tak jak miało to miejsce w ubiegłym sezonie z Wojciechem Pawłowskim z Lechii, który najpierw pomógł drużynie utrzymać się w ekstraklasie, a później odszedł do Udinese. A przecież kariera Pawłowskiego rozpoczęła się... w meczu z GKS Bełchatów na PGE Arenie.