Problem wziął się tak naprawdę z... przepisów rozgrywek ekstraklasy. Od tego sezonu na boisku jednocześnie przebywać może tylko dwóch zawodników spoza Unii Europejskiej. W Lechii jest ich trzech - to Serbowie Vanja Milinković-Savić (
ma szanse na zdobycie hiszpańskiego paszportu, ale to póki co melodia przyszłości), Milos Krasić oraz Aleksandar Kovacević. Dwaj pierwsi są pewniakami do gry w pierwszym składzie, dlatego dla Kovacevicia w najlepszym razie zostaje miejsce na ławce rezerwowych. Mało tego, na boisko mógłby się on pojawiać tylko zastępując Krasicia (chyba, że z innych względów wcześniej opuściłby je Milinković-Savić).
Kovacević, czyli bufor bezpieczeństwa
A to właśnie Kovacević w większości wiosennych meczów pełnił funkcję defensywnego pomocnika. Owszem zdarzały się spotkania, w których trener Nowak ustawiał zespół ultraofensywnie i zostawiał Serba na ławce rezerwowych (np. wyjazdowe starcie z Legią), jednak zazwyczaj chciał mieć na boisku bufor bezpieczeństwa w postaci Kovacevicia. Teraz musi zastanowić się nad innymi wariantami.
Naturalnym zastępcą Serba mógłby być niedawno pozyskany Milen Gamakow, ale to póki co spora niewiadoma. Bułgar spisywał się w sparingach przeciętnie, widać, że dopiero wchodzi do zespołu i musi upłynąć trochę czasu, zanim na dobre się w niego wkomponuje. Zostaje zatem wariant z Michałem Chrapkiem, który jednak przez większość kariery grał dużo wyżej, a optymalna wydaje się dla niego pozycja nr 8. Typowego środkowego pomocnika, który owszem ma zadania defensywne, ale przede wszystkim myśli o grze do przodu, kreuje akcje.
Ryzykowny wariant z Chrapkiem
Wystawianie go na pozycji ostatniego pomocnika przed obrońcami wiąże się z pewnym ryzykiem, chociaż zazwyczaj ono popłacało. Taką rolę pełnił on we wspomnianym meczu z Legią (remis 1:1), ale również w dwóch spotkaniach z Ruchem
Chorzów. Oba zakończyły się zwycięstwem biało-zielonych (2:0 i 2:1). Czy zatem właśnie na tej pozycji zacznie sezon Chrapek?
- Być może tak będzie, chociaż z drugiej strony Michał jak wiadomo ma inklinacje ofensywne, a przy naszym stylu nie zawsze możemy sobie pozwolić, żeby grać aż tak otwarcie w środku pola - mówi trener Lechii Piotr Nowak. - Pewne rzeczy trzeba wypośrodkować, musi być zachowany balans między linia defensywną i ofensywną. Nie możemy grać kamikadze futbolu, tylko do przodu. Dlatego potrzebujemy zawodników którzy nie tylko będą kreować, ale i walczyć w destrukcji, odbierać
piłkę, kiedy trzeba cofnąć się pod obrońców - tłumaczy szkoleniowiec biało-zielonych.
Muszą pomóc koledzy
W tym na pewno lepszy od Chrapka jest Kovacević, ale w zaistniałej sytuacji to pewnie były piłkarz Wisły
Kraków pełnić będzie - przynajmniej na początku sezonu - funkcję defensywnego pomocnika.
- Myślę, że Chrapek może sobie poradzić na tej pozycji - mówi ekspert nc+ Maciej Murawski. - Dużo zależeć będzie jednak od tego jak zachowywać będzie się cały zespół po stracie
piłki. Michał nie może być pozostawiony sam sobie, musi mieć pomoc kolegów ze środka pola [w poprzednim sezonie często wspomagał go Milos Krasić] i skrzydłowych. Duże znaczenie może też mieć fakt, że Lechia - tak mi się wydaje - często grać będzie wysokim pressingiem. To byłoby dla graczy defensywnych, w tym przypadku także Chrapka, duże ułatwienie. Oczywiście pod warunkiem, że ten pressing będzie skuteczny - podkreśla były reprezentant Polski.
Lechia zainauguruje rozgrywki piątkowym, wyjazdowym meczem z Wisłą Płock. Początek spotkania o godz. 18.