Piłkarze Lechii wygrali na stadionie Cracovii po raz pierwszy od 55 lat i tym samym odnieśli już trzecie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie.
- To był bardzo interesujący mecz. Cieszymy się z trzech punktów wywalczonych na trudnym terenie. Zagraliśmy wyśmienicie taktycznie, zwłaszcza, jeśli chodzi o posiadanie
piłki. W drugiej połowie chcieliśmy zawężyć pole gry Cracovii, bo w pierwszej połowie miała momentami za dużo miejsca i wychodziła z groźnymi akcjami. Trochę podświadomie się cofnęliśmy, by wciągnąć rywala na własną połowę i potem móc szybko przejść do ataku. Gdybyśmy dołożyli trochę więcej dokładności, to być może strzelilibyśmy drugą bramkę, bo okazje ku temu sobie stworzyliśmy - podkreślił na pomeczowej konferencji Nowak.
Był on zadowolony z postawy całego zespołu, ale i poszczególnych piłkarzy.
- Vanja [Milinković- Savić] bronił bardzo pewnie, Marco [Paixao] strzelił piękną bramkę. Pracujemy dalej, bo możemy jeszcze poprawić grę w ofensywie. W defensywie wzmocnienia jakie poczyniliśmy się sprawdziły. Jestem bardzo zadowolony z postawy debiutantów - przyznał Nowak, mając na myśli występy niedawno pozyskanych Joao Nunesa i Simeona Sławczewa, którzy po raz pierwszy zagrali w barwach Lechii.
Szkoleniowiec biało-zielonych odniósł się również do zmiany ustawienia zespołu. Lechia po raz pierwszy od dłuższego czasu zagrała bowiem nie trójką, a czwórką obrońców.
- Zmiana ustawienia to efekt naszego poprzedniego meczu, który tutaj rozegraliśmy i chcieliśmy wyeliminować skrzydła Cracovii. Poza tym Wolski i Krasić mieli więcej zadań defensywnych. Nasz system wyjściowy 3-5-2 jest na tyle elastyczny, że łatwo można przejść z niego w drugi i to zdało
egzamin - tłumaczył szkoleniowiec Lechii.
Dwie z trzech zmian jakie w trakcie meczu dokonał trener Lechii były wymuszona urazami. To z tego powodu boisko musieli opuścić Grzegorz Kuświk oraz Jakub Wawrzyniak.
- Jeśli chodzi o te urazy to zobaczymy co powiedzą lekarze, ale mam nadzieję, że obaj kontuzjowani dziś nasi piłkarze będą gotowi na mecz z Lechem. Z kolei Michał Chrapek z kolei wszedł za Rafała Wolskiego, żeby pomóc w pilnowaniu Miroslava Covilo, który został przesunięty do przodu - podkreślił trener Nowak.