Szkoleniowiec gdynian Petr Nemec na sparing z Gryfem zdołał skompletować zaledwie 16-osobową kadrę. Zabrakło w niej miejsca m.in. dla kontuzjowanego Omara Jaruna. Zamiast Palestyńczyka w jedenastce znalazł się właśnie Wallace, dla którego mecz z Gryfem był debiutem w Arce.
- Cieszę się, że będę grać w
Gdyni - mówi Wallace. - Zamierzam pomóc Arce w powrocie do ekstraklasy - dodał brazylijski obrońca.
A to, że Wallace nie tylko chce, ale też potrafi, pokazał mecz z Gryfem. Brazylijczyk od pierwszego gwizdka imponował spokojem, dyrygował kolegami i nie bał się ruszyć z
piłką do przodu. W sytuacji, kiedy kontuzjowany jest Sławomir Mazurkiewicz, a z klubem pożegnał się Krzysztof Łągiewka, Wallace może wyznaczać nową jakość na środku gdyńskiej defensywy.
Przeciwko Gryfowi świetne zagrał też znowu Bartosz Flis. Biegał, szarpał, stwarzał sytuacje kolegom i otworzył
wynik sprytnym strzałem głową, pomimo że był najniższy na boisku. Goście z Wejherowa kilka minut później zdołali jednak doprowadzić do wyrównania, gdy sytuację sam na sam z Maciejem Szlagą wykorzystał Michał Fidziukiewicz.
Oprócz Flisa na wyróżnienie zasłużył Kameruńczyk Edimo. Wypracował drugą bramkę (to po faulu na nim rzut karny wykorzystał Damian Krajanowski), a chwilę później sam był już egzekutorem, ostatecznie wybijając z głów piłkarzy Gryfa marzenia o odniesieniu zwycięstwa w Gdyni.
Arka Gdynia - Gryf Wejherowo 3:1 (3:1).
Bramki: Flis (7.), Krajanowski (32. karny), Edimo (34.) - Fidziukiewicz (14.).
Arka: Szlaga - Chomiuk, Wallace, Brodziński, Krajanowski - Kowalski (46. Jędrzejowski), Jarzębowski (46. Kasperkiewicz), Flis (46. Szwoch), Benat (46. Nakano), Radzewicz (85. Słowiński) - Edimo (46. Surdykowski).
Gryf w I połowie: Duda - Felisiak, Sobczyński, Kochanek, Oleszczuk - Krzemiński, Kotwica, Szymański, Stefanowicz - Szudrowicz, Fidziukiewicz.
Gryf w II połowie: Ferra - Kowalski, Kaczykowski, Skwiercz, Kochanek, Kotwica (70. Szlas), Kołc, Pietroń, Gicewicz, Wicki, Toporkiewicz.