Zatrzymani są w wieku 17-20 lat, wszyscy mieszkają w
Kościerzynie i okolicy. Dotąd raczej nie wchodzili w konflikt z prawem - nieliczni mają na koncie udział w utarczce lub mandat. We wtorek zatrzymano sześciu, w środę pozostałych. Wszyscy należą do jednej "paczki". O szykowanej wycieczce szkolnej na mecz Lechii wiedzieli od co najmniej dwóch tygodni, przyjechali samochodami - na szczęście bez niebezpiecznych narzędzi.
Za napad w Liniewie grozi im do trzech lat pozbawienia wolności i zakazy wstępu na stadiony. Prokurator skierował do sądu wnioski aresztowe. - Dziesięciu osadziliśmy w izbach zatrzymań w różnych miastach, żeby nie mieli kontaktu - mówi aspirant sztabowy Janusz Matrejek, rzecznik prasowy kościerskiej policji. - Dwaj pozostali na wolności, bo są cukrzykami i lekarz nie wyraził zgody na ich zamknięcie. To bardzo ważna sprawa, chodzi o bandytyzm, który szerzy się wśród coraz młodszych ludzi.
Jeden z domniemanych sprawców został rozpoznany podczas napadu. Znane było jego imię i nazwisko, bo przychodził grać na boisko orlik w Liniewie. Jakiś czas temu wyrzucono go z powodu wulgarnego zachowania. Ofiarą napadu padła grupa uczniów w wieku 10-16 lat, ze szkolnej wycieczki do Gdańska, na mecz Lechii. Sprawcy byli zamaskowani, zaatakowali z okrzykiem "Arka
Gdynia!". - Wygląda to na pospolitą chuliganerkę - podkreśla Matrejek. - Wyjaśniamy okoliczności zajścia.