Gdynianie tej zimy rozegrali już cztery sparingi. Przegrali 0:2 z Jagiellonią
Białystok i Wisłą
Płock, wygrali 2:0 z Pogonią Szczecin oraz zremisowali 2:2 z Olimpią
Elbląg. W tym ostatnim szansę otrzymała głównie młodzież wsparta kilkoma piłkarzami ogranymi w ligowych bojach.
- W pierwszej połowie wyróżniali się zawodnicy doświadczeni. W obronie Krzysztof Sobieraj, w pomocy Mateusz Szwoch i Marcus da Silva. Po ich zejściu z boiska nasza kreatywność spadła praktycznie do zera. Druga połowa bez naszych akcji ofensywnych, nie mogliśmy się utrzymać przy piłce - mówił Sikora w rozmowie z
Arka-TV.
Szkoleniowiec żółto-niebieskich nie szczędził słów krytyki swoim młodym podopiecznym.
- Takie mecze są po to, aby młodzi udowodnili swoją przydatność. Gdybym miał oceniać na podstawie sparingu z Olimpią, to wszystkich ich odesłałbym z powrotem do rezerw. Z przykrością przyznam, że tak gra nie może wyglądać, jeśli aspiruje się do gry w pierwszej drużynie. Na boisku powinni prezentować się inaczej. Przed nimi jeszcze dużo, dużo ciężkiej pracy. Kolejne mecze i treningi wszystko zweryfikują, ale dziś nie wyglądało to dobrze - przyznał Sikora.
Sparing rozgrywany w anormalnych warunkach (na sztucznej murawie Narodowego Stadionu Rugby zalegała gruba warstwa śniegu, boisko było bardzo śliskie, zawodnicy musieli uważać, aby nie doznać kontuzji) nie dla wszystkich zakończył się dobrze. Jeszcze w trakcie pierwszej połowy murawę
musiał opuścić Marcus da Silva. Brazylijczyk upadł po ostrym faulu jednego z rywali i odniósł groźną kontuzję.
- Marcus wrócił z Brazylii odmieniony, uśmiechnięty. Widać było u niego duży zapał do pracy. Z Olimpią brał na siebie ciężar gry - podkreślił Sikora, który nie pozostawił suchej nitki na postawie piłkarzy Olimpii.
- Jednak piłkarze gości zamiast skoncentrować się na grze w piłkę, to skupili się na brutalnych faulach. Szkoda, że musimy rywalizować z tak grającymi przeciwnikami. A piękno piłki polega na oglądaniu właśnie technicznych zagrań, jakie prezentuje da Silva, a nie na rąbance drwali. I zamiast gry w piłkę skupili się tylko na jeżdżeniu du*** po boisku. Taki uraz może wykluczyć da Silvę na kilka tygodni - dodał z irytacją trener Arki.