- W
Olsztynie byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem, prowadziliśmy grę, a jednak przegraliśmy. To kolejna strata punktów po remisie na własnym boisku z Sandecją
Nowy Sącz. Dlatego we wtorkowym meczu z Widzewem nie wyobrażam sobie innego scenariusza jak zdobycie trzech punktów - przekonuje Dźwigała. - Chcemy zagrać dla naszych kibiców, którzy jeżdżą za nami po całej Polsce. W spotkaniu ze Stomilem nie miałem zastrzeżeń co do zaangażowania drużyny i kibice na pewno też to dostrzegli, że chłopcy zrobili wszystko, żeby wygrać ten mecz - dodaje szkoleniowiec Arki.
W meczu z zespołem z
Łodzi Arka musi poprawić swoją grę w ofensywie.
- Musimy ukierunkować grę w boczne sektory boiska. Poza tym musimy być więcej i szybciej pod bramką rywala - wyjaśnia Dźwigała.
Wiadomo, że przeciwko Widzewowi w zespole Arki nie będzie mógł zagrać Łukasz Kowalski, który nabawił się urazu mięśnia dwugłowego.
- Łukasz nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej na wtorkowe spotkanie. Natomiast mogą znaleźć się w niej Michał Szubert i Marcus da Silva, którzy wyleczyli kontuzje. Zobaczymy, w jakiej są formie i zadecydujemy czy są gotowi na grę przez 90 minut, czy może w mniejszym wymiarze - przyznaje trener gdyńskiej drużyny.
Polska, zagranica, peryferia futbolu - wielki exodus w Arce