Wynik 57:91 z pierwszego meczu i świadomość, że drużyna z Zielonej Góry gra w tym momencie jakby w innej lidze sprawiał, że trudno było o optymizm w zespole Asseco.
Drugie starcie obu ekip wyglądało podobnie. Wprawdzie pierwsze punkty w meczu zdobyli gdynianie, jednak były to jedynie dobre złego początki. Gospodarze momentalnie przeszli do ofensywy i wręcz masakrowali swoich rywali. Już po pierwszej kwarcie zielonogórzanie prowadzili różnicą 12 punktów, a z biegiem czasu ich przewaga systematycznie rosła.
Generalnie widać było większą dojrzałość, szczególnie w pierwszej połowie. Stelmet był skuteczniejszy, lepiej radził sobie na tablicach, wykorzystywał straty Asseco. Druga była już bardziej wyrównana, ale raczej mała w tym zasługa Asseco, a po prostu bardziej ekonomiczna gra gospodarzy. To wszystko pokazało, która drużyna bije się o mistrzostwo, a która awansowała do play-off rzutem na taśmę.
Stan rywalizacji brzmi 2:0 dla Stelmetu. Trzeci (być może ostatni) mecz rozegrany zostanie we wtorek 3 maja o godz. 18 w
Gdyni.
Stelmet Zielona Góra - Asseco Gdynia 81:53
Kwarty: 24:12, 18:8, 18:16, 21:17
Stelmet: Bost 8, Zywert 3, Szewczyk 9, Moldoveanu 10, Der 0, Ponitka 7, Gruszecki 3, Hrycaniuk 9, Zamojski 10, Borovnjak 6, Djurisić 8, Koszarek 8
Asseco: Hickey 11, Konopatzki 0, Kowalczyk 4, Matczak 8, Żołnierewicz 4, Jankowski 5, Kaplanović 0, Czerlonko 10, Frasunkiewicz 0, Szczotka 9, Frąckiewicz 0, Parzeński 2
TRENER ASSECO TANE SPASEV: JESTEM MENTOREM, A CHCIAŁBYM BYĆ DYKTATOREM