Siatkarki z Sopotu jednogłośnie przyznają, że obecnie sytuacja w zespole jest znakomita, a o wynikach decyduje cała drużyna. Wszystkie zawodniczki otrzymują swoją szansę, żadna nie czuje się pomijana, czy zbytnio "eksploatowana". Z rotacji w składzie, która nie powoduje spadku formy drużyny mówi przyjmująca Atomu Klaudia Kaczorowska, która o miejsce w składzie walczy z utytułowanymi zawodniczkami z zagranicy m.in. Belgijką Charlotte Leys, Amerykanką Kimberly Hill czy Serbką Briżitką Molnar.
- W tamtym sezonie były takie sytuacje, że siedziałam na ławce, a potem wchodziłam na zmianę. W tym roku były takie mecze, w których grałam w pierwszym składzie. Mamy przed sobą jeszcze cały sezon i to bardzo dobrze rokuje. To jest plus dla drużyny, że możemy rotować składem, grać w różnych zestawieniach i dalej prezentujemy się dobrze. Wydaje mi się, że taka sytuacja nikomu nie ujmuje, szczególnie w takim zespole, jakim jest mistrz Polski. Każda z nas jest potrzebna. - mówi w rozmowie z portalem
siatka.org Kaczorowska. - Bardzo dobrze się dogadujemy. Znalazłyśmy też wspólny język poza treningami. Wydaje mi się, że idealnie dobrałyśmy się charakterami. Nie mamy problemu z dogadaniem się z koleżankami. Traktujemy je tak, jakby pochodziły z Sopotu - dodaje Polka.
Wspólny język zawodniczki znalazły również z holenderskim szkoleniowcem.
- Z każdym trenerem pracuje się inaczej, zarówno z polskim, jak i z zagranicznym. Każdy z nich ma swój warsztat, każdy ma swoją wizję. Trener też jest anglojęzyczny, treningi i odprawy są prowadzone właśnie w tym języku, więc bez problemu się dogadujemy - przyznaje siatkarka.
Już w sobotę
23 listopada o godz. 18 siatkarki Atomu Trefla zmierzą się w
Ergo Arenie z Pałacem
Bydgoszcz. Relacja z meczu dostępna będzie na stronie trojmiasto.sport.pl.