W wyjściowym składzie drużyny Lorenza Micellego w pierwszym meczu z RC Cannes wybiegły Olga Sawenczuk, Brittnee Cooper, Justyna Łukasik, Danica Radenković, Anna Miros, Daria Dąbrowska oraz Klaudia Kulig.
- Rozpoczęłyśmy mecz trochę nerwowo i popełniałyśmy za dużo niewymuszonych błędów, ale mimo wszystko trzymałyśmy kontrolę nad
wynikiem - skomentowała początek spotkania kapitan sopocianek Anna Miros. - Nasza dobra zagrywka i blok spowodowały, że to my wygrałyśmy na przewagi te dwie pierwsze partie. W końcówkach dwóch pierwszych setów byłyśmy bardziej skoncentrowane i cierpliwe, co przyczyniło się do tego, że szala zwycięstwa przechyliła się na naszą stronę. W trzecim secie superotwarcie dała nam Justyna swoimi asami serwisowymi. To dało nam sporą przewagę punktową, a w rezultacie spokojną i zdecydowaną grę. Cieszymy się z tej wygranej, bo daje nam ona dobre otwarcie turnieju. Oby było tak dalej - stwierdziła kapitan.
Dzień później atomówki równie pewnie pokonały inną drużynę - Telekom Baku. Sopocianki pewnie triumfowały w pierwszym secie (25:16), ale po cięższym boju w drugiej partii (25:23) obudziły się rywalki. Siatkarki z Azerbejdżanu w nerwowej końcówce w trzecim secie wygrały na przewagi (26:24).
Czwarta partia okazała się już tylko formalnością. Sopocianki prowadziły nawet sześcioma punktami w końcowej fazie seta, lecz ostatecznie triumfowały różnicą trzech (25:22) i w całym meczu 3:1. Bohaterką tego spotkania była
Maja Tokarska, która zgromadziła 19 punktów.
PGE Atom Trefl
Sopot - RC Cannes 3:0 (25:23, 25:23, 25:19)
PGE Atom
Trefl Sopot - Telekom Baku 3:1 (25:16, 25:23, 24:26, 25:22)
DZIEWIĘĆ FINAŁÓW EUROPEJSKICH PUCHARÓW DLA ZESPOŁÓW Z TRÓJMIASTA. KTO PRZED SIATKARKAMI ATOMU?