Początek zawodów był dla Warda obiecujący. W dwóch startach młody "Kangur" zdobył pięć punktów i wszystko wskazywało na to, że będzie kontynuował świetną passę z turnieju finałowego indywidualnych mistrzostw świata juniorów (w niedzielę wygrał zawody w Poole). Pech dosięgnął Warda w dziewiątym wyścigu, w którym upadł na pierwszym wirażu. Żużlowiec mocno poobijał sobie biodro i do końca zawodów nie pojawił się już na torze.
Więcej okazji do jazdy miał za to drugi z zawodników Lotosu oraz Poole - Renat Gafurow. Rosjanin aż siedmiokrotnie stawał na starcie poniedziałkowych zawodów, jednak tylko jego pierwszy bieg był udany, gdy przyjechał na metę jako pierwszy. W kolejnych biegach nie było już tak różowo i łącznie popularny "Renatka" zgromadził zaledwie cztery oczka.
PODOBA CI SIĘ TEN NEWS? KLIKNIJ "LUBIĘ TO" PONIŻEJ I SPRAW, ŻEBY SPODOBAŁ SIĘ TEŻ TWOIM ZNAJOMYM!