Miniony sezon nie był szczęśliwy dla Świderskiego. W sierpniowym spotkaniu Betardu z Unibaksem
Toruń Świderski po starciu z Chrisem Holderem uległ bardzo groźnej kontuzji. Zawodnik doznał skomplikowanego złamania nogi oraz żeber. Od tamtego czasu zawodnik dochodzi do pełni sprawności, jednak na początku sezonu powinien być gotowy do jazdy. - Kontuzja była paskudna, ale spora część tego co najgorsze jest już za mną. We
Wrocławiu poskładali mi nogę, teraz jestem w trakcie rehabilitacji. Normalnie żużlowiec zaczyna przygotowania do sezonu w
grudniu. Mi ten okres trochę się przesunie, ale pamiętajmy, że rehabilitacja polega na czynnych ćwiczeniach. Jestem dobrej myśli i wierzę, że z moim nowym klubem zrobimy w tym sezonie dobry
wynik - mówi Świderski portalowi trojmiasto.pl.
Świderski obok Tomasza Chrzanowskiego, Maksima Bogdanowa i Nickiego Pedersena jest nową twarzą w Wybrzeżu. Na co zdaniem 28-letniego żużlowca stać będzie gdańską drużynę? - Jest spory potencjał, bez wątpienia mogę powiedzieć, że będzie to charakterny zespół. Na pewno będzie nam ciężko, bo to jest ekstraliga, ale liczę na naszą ambicję. Większość chłopaków znam dobrze, w końcu jeżdżę na żużlu nie pierwszy rok. Na przykład z Pedersenem startowałem w jednym zespole w Szwecji przez dwa lata - podkreśla Świderski. Oprócz startów w Wybrzeżu, zawodnik będzie jeździł jeszcze w ligach szwedzkiej i angielskiej.