Miśkowiak, który ma być krajowym liderem gdańskiej drużyny, nieco ponad dwa tygodnie temu uczestniczył w niebezpiecznej kraksie na torze w angielskim Poole. Żużlowiec Renault Zdunek Wybrzeże startował tam w barwach "Piratów" w spotkaniu ze Swindon Robins o Tarczę Elite League. W swoim drugim starcie upadł i doznał kontuzji nogi. Wstępne diagnozy mówiły nawet o złamaniu kości podudzia, jednak na szczęście dla żużlowca okazały się one błędne i skończyło się "tylko" na stłuczeniu uda.
Od tego czasu Miśkowiak jednak nie startował - ani na Wyspach, ani w Polsce. Zabrakło go więc na treningach gdańskiej drużyny na swoim torze oraz
Toruniu. Miśkowiak nie wystąpił także w czwartkowym
sparingu ze Stelmetem Falubaz Zielona Góra. Lidera Renault Zdunek Wybrzeże nie będzie także w spotkaniu inaugurującym rozgrywki w I lidze z Orłem
Łódź, choć jego nazwisko widnieje w zgłoszonym składzie.
- Start Miśkowiaka nie wchodzi w grę. Czeka go jeszcze tydzień przerwy, ale nie rozważam zastępstwa zawodnika, bo nie mam pewniaków - wyjaśnia trener gdańskiej drużyny Stanisław Chomski w rozmowie z portalem
Sportowefakty.pl.
W meczu z Orłem zamiast Miśkowiaka pojedzie zatem Renat Gafurow. Rosjanin wypadł bardzo dobrze w czwartkowym sparingu z drużyną z Zielonej Góry (obok Artura Mroczki był najskuteczniejszym żużlowcem gdańszczan - obaj zawodnicy zdobyli po osiem punktów).
- Gafurowa zostawiliśmy w drużynie po to, żeby był pożytecznym zawodnikiem. Tak był zestawiony skład, żeby numer 13, z którym miał jeździć Miśkowiak, przypadł właśnie jemu - przyznaje Chomski.
Początek spotkania Renault Zdunek Wybrzeże - Orzeł w niedzielę o godz. 14 na stadionie przy ul. Długie Ogrody w
Gdańsku.
Cała rozmowa ze Stanisławem Chomskim na
Sportowefakty.pl