Gołota (41-7-1, 33 KO) od kilku dni przebywa w Polsce i trenuje pod okiem Andrzeja Gmitruka (obaj panowie współpracowali m.in. przed
olimpiadą w Seulu w 1988 r.). Nowy-stary trener Gołoty nie może nachwalić się swojego podopiecznego, który
5 stycznia skończy już 45 lat. - Andrzej świetnie rusza się w ringu, ma dobry czas reakcji. Jeszcze się aklimatyzuje, muszę go obserwować i dopasować mu treningi. Mamy 7 tygodni do walki, po 2-3 treningach dobiorę Gołocie sparingpartnerów - mówi Gmitruk. - Czy ma jakieś minusy? Nie ma. Życzyłbym sobie, by inni się tak poruszali w jego wieku. Długo nie mieliśmy kontaktu, więc trzeba złapać rytm, ale najważniejsze, że jest zmotywowany, dynamiczny i szybki.
Doświadczony szkoleniowiec odniósł się także do przebiegu kariery Gołoty, który był czterokrotnym pretendentem do tytułu mistrza świata, ale każdą z walk przegrał. - Na temat kariery Andrzeja mam własne zdanie, które przysporzyło mi wielu wrogów. Gołota był wielkim talentem, ale oszukano go co najmniej dwa razy w walce o mistrzostwo świata. Niektóre decyzje w jego karierze mocno mnie irytowały, bo powinien być inaczej prowadzony. Gołota to brylant. Był nim, jest i będzie. Mimo 45 lat ma motorykę i ruchliwość, a co najważniejsze - motywację. Niektórzy w jego wieku chodzą już tylko z pieskami na spacery - zauważył Gmitruk.