Pojedynek 45-latków będzie główną atrakcją gali bokserskiej, która odbędzie się
23 lutego w trójmiejskiej
Ergo Arenie. Dla wielu kibiców starcie podstarzałych już bokserów to zwyczajny "freak-show", mający na celu wyciśnięcie do cna popularności, jaką obaj się kiedyś w Polsce cieszyli. Z tak surową oceną nie zgadza się jednak trener Gmitruk. - Do końca bym się z tym nie zgodził. Jeden i drugi przygotowują się bardzo solidnie. Przemek ma mentalność prawdziwego sportowca, a fizycznie zawsze był w dobrej formie. Z kolei Andrzej wcześniej przygotowywał się do starcia we wrestlingu - powiedział trener Gołoty w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Zdaniem Gmitruka walka będzie emocjonująca także z tego względu, że o jej stoczeniu mówiło się dużo w przeszłości. Nigdy jednak obaj bokserzy rękawic na ringu nie skrzyżowali, a ich starcia kończyły się zawsze na słownych przytykach, najczęściej oczywiście na łamach prasy. - Ta walka miała odbyć się już dawno temu i jest głęboko zakorzeniona w ich głowach. Spodziewam się dużych emocji. Obaj zdecydowali się wyjść na ring i jeszcze raz zelektryzować kibiców. Trzeba uszanować tę decyzję - podkreśla Gmitruk, który jednocześnie zapewnił też, że wie już, czego potrzeba Gołocie do odniesienia zwycięstwa w lutowej walce. - Motorykę Andrzej ma, zawsze uderzał dynamicznie i mocno z obu rąk. Jeśli jeszcze zyska luz i swobodę w poruszaniu się, a są już tego pierwsze symptomy, to przy swojej masie będzie bardzo groźnym bokserem. Wówczas o pojedynek z Saletą będę spokojny.