Sport jest momentami brutalne. Na własnej skórze przekonały się o tym piłkarki ręczne Vistalu
Gdynia, które w meczu na szczycie z mistrzem Polski uległy aż czteroma bramkami. Aż, bowiem do przerwy, to zawodniczki Pawła Tetelewskiego były na dwubramkowym prowadzeniu.
Co się więc stało? Dwa kosztowne - jak się później okazało - momenty, w których MKS Selgros najpierw doszedł Vistal, później pomachał tylko chusteczkami, bo wiadomo było, że będzie już nie do dogonienia.
Gdynianki - obecne wicemistrzynie kraju i drużyna roku w swoim mieście - grały ambitne, ale im dalej w las, tym było widać, że coraz bardziej brakowało sportowego paliwa, które dałoby energii do walki aż do końca. W efekcie MKS Selgros wygrał 26:22.
MKS Selgros Lublin - Vistal Gdynia 26:22 (10:12)
MKS Selgros: Dzhukeva, Gawlik - Bijan, Niedźwiedź, Kocela, Rola, Gęga, Kozimur, Drabik, Mihdaliowa, Skrzyniarz, Charzyńska, Szarawaga.
Vistal: Gapska, Kordowiecka - Janiszewska, Łabuda, Urbaniak, Galińska, Dorsz, Kobylińska, Stanulewicz, Olszowa, Zych, Kozłowska, Gutkowska, Tasic, Kulwińska.
POLECAMY - TYLU KIBICÓW NA MECZU RĘCZNEJ JESZCZE NIE BYŁO! [ZDJĘCIA]