Gdynianki teoretycznie były bardziej wypoczęte, gdyż w rozgrywanych dzień wcześniej meczach półfinałowych Pogoń potrzebowała dogrywki, by wygrać z Metraco Zagłębiem
Lubin. Vistal natomiast w podstawowym czasie gry okazał się lepszy od Selgrosu
Lublin.
I generalnie widać było, że Pogoń była jakby ospała, momentami bardzo niedokładna i popełniająca sporą ilość błędów. Zresztą i skuteczność gdynianek mogłaby być wyższa, tak jak i
wynik. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy Vistal prowadził tylko jednym golem, ale później trochę przyspieszył i za sprawą dwóch trafień Dorsz oraz jednej bramce zdobytej przez Kozłowską udało się odskoczyć.
Przerwa podziałała jednak mobilizująco na zespół Pogoni. Sporo ożywienia w ich poczynania wniosła Brazylijka Bancilon. Oczywiście Vistal nie musiał tego spotkania wygrać, bo Pogoń miała kilka okazji, by zakręcić się w okolicy remisu, jednak z różnych powodów się to nie udawało. Można stwierdzić, że gdynianki w pełni kontrolowały przebieg gry w drugiej połowie.
Kapitalnie w bramce Vistalu spisywała się Gapska, która... zdobyła nawet gola w pierwszej połowie, wykorzystując nieuwagę lotnej bramkarki rywalek.
Pogoń Baltica - Vistal Gdynia 21:26 (9:13)
Pogoń: Płaczek, Wierzbicka - Nibais, Sabała, Noga, Szczecina, Głowińska, Królikowska, Stasiak, Masna, Zimny, Koprowska, Zawistowska, Kochaniak, Jaszczuk, Gadzina, Bancilon
Vistal: Gapska, Kordowiecka, Szwonka - Janiszewska, Urbaniak, Galińska, Dorsz, Kobylińska, Stanulewicz, Olszowa, Zych, Kozłowska, Gutkowska, Radzikowska, Tasić, Matieli
CHEERLEADERKI Z GDYNI - KIM SĄ, GDZIE TAŃCZĄ, JAK OSIĄGNĘŁY SUKCES?