Po raz ostatni sportowcy z Pomorza nie wywalczyli żadnego miejsca na podium - nie bierzemy pod uwagę igrzysk w Los Angeles 1984, z których polska ekipa została wycofana ze względów politycznych - w
Monachium w 1972 r. Potem nigdy nie wracali z pustymi rękoma.
W zbliżających się wielkimi krokami igrzyskach w Rio de Janeiro wystartuje szesnaścioro sportowców z województwa pomorskiego. To mniej niż cztery lata temu w Londynie (było ich 21), ale jakościowo skład wydaje się mocniejszy. Jest co najmniej kilka szans na medal, a większość zawodników ma nadzieje na miejsca w pierwszej "10". Pospekulujmy o co mogą powalczyć.
Faworyci do medalu
Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk, żeglarstwo - klasa RS:X). Po wielu latach w końcu wywalczył nominację olimpijską i do Rio de Janeiro pojedzie jako jeden z głównych faworytów do podium. Nie może być inaczej skoro w tegorocznych mistrzostwach świata w Ejlacie zdemolował konkurencję, zapewniając sobie złoto już przed decydującym zazwyczaj wyścigiem medalowym. Rywale się go boją i gdańszczanin powinien to wykorzystać.
Małgorzata Białecka (SKŻ Ergo Hestia Sopot, żeglarstwo - klasa RS:X). Przypadek inny niż Myszki, który od wielu lat należy do światowej czołówki. Sopocianka, zdobywając w tym roku złoto mistrzostw globu, wyskoczyła trochę jak "diabeł z pudełka", ale pierwszy wielki sukces nie mógł przyjść w lepszym momencie. W Rio na pewno będzie w gronie głównych kandydatek do medalu.
Mateusz Mika (Lotos Trefl Gdańsk, siatkówka). Forma polskiej reprezentacji może nie napawa wielkim optymizmem przed igrzyskami, ale ten zespół - mimo, że po zdobyciu tytułu mistrza świata w 2014 r. reprezentacyjne kariery zakończyło kilku doświadczonych zawodników - wciąż ma ogromne możliwości. Meczem prawdy będzie dla podopiecznych Stephane'a Antigi ćwierćfinał, gdzie biało-czerwoni na 99 procent trafią na kogoś z czwórki Brazylia,
Francja, Włochy, USA. Jeśli przebrną tę przeszkodę, zdarzyć może się wszystko.
Stać ich na medalową niespodziankę
Angelika Cichocka (SKLA Sopot, lekkoatletyka - 1500 m). Zawodniczka rodem z Kartuz osiągnęła życiową formę, co potwierdziła na niedawnych mistrzostwach Europy w pięknym stylu zdobywając złoty medal. Co prawda na tegorocznych listach światowych ma dopiero 12.
wynik, ale wiadomo, że na dużych imprezach biega się na miejsca, a nie na czas. Dysponująca świetnym finiszem Cichocka, może na ostatnich metrach powalczyć z zastępem Kenijek i Etiopek, które okupują pierwsze miejsca na listach.
Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk, żeglarstwo - klasa 49er). Gdański duet długo dobijał się do czołówki, ale w zeszłym roku wtargnął do niej z przytupem. W mistrzostwach świata gdańszczanie zajęli 4. miejsce, w mistrzostwach Europy wywalczyli brąz. To daje nadzieje na walkę o medal także w Rio de Janeiro.
Mateusz Biskup (AZS AWFiS Gdańsk, wioślarstwo - czwórka podwójna). Chce pójść w ślady innego gdańszczanina Adama Korola, który był członkiem słynnych "dominatorów" przez kilka lat rządzących na światowych torach. Biskup wraz z kolegami - Wiktorem Chabelem, Dariuszem Radoszem oraz Mirosławem Ziętarskim - pływają razem od niedawna, ale już teraz potrafią walczyć jak równy z równym z najlepszymi. Na ostatnich przed igrzyskami regatami Pucharu Świata zajęli 3. miejsce. - Tym występem tchnęli we mnie nadzieję, że na igrzyskach mogą powalczyć nie tylko o finał, ale nawet medal - powiedział Korol. Oby intuicja nie zawiodła naszego wielkiego mistrza.
Patryk Dobek (SKLA Sopot, lekkoatletyka - 400 m przez płotki). Rewelacja poprzedniego sezonu, znakomicie zaprezentował się w mistrzostwach świata w Pekinie, w których w pięknym stylu awansował do finału. W nim zabrakło już nieco sił (zajął 7. miejsce). W tym roku na razie nie imponuje wynikami (na listach światowych ma 24. wynik), ale jeśli szczyt formy przygotuje na Rio, stać go na wiele. Minimum na finał.
Irmina Mrózek-Gliszczyńska (Chojnicki Klub Żeglarski, żeglarstwo - klasa 470). Załogę z Agnieszką Skrzypulec tworzą dopiero od kilkunastu miesięcy, jednak ich współpraca układa się wyśmienicie. W 2015 roku zajęły na mistrzostwach świata 6. miejsce, w tym roku było jeszcze lepiej - 5. pozycja. Z kolei w mistrzostwach Europy były 4., wygrały też prestiżowe regaty o Puchar Księżniczki Zofii.
Sukcesem miejsce w czołówce
Tomasz Jabłoński (Sako Gdańsk, boks - kategoria do 75 kg). Wicemistrz Europy z poprzedniego roku zapowiada w Rio de Janeiro walkę nawet o złoto, ale wiele zależeć będzie od losowania. Wydaje się, że już ćwierćfinał będzie dla niego bardzo dobrym
wynikiem.
Miłosz Jankowski (AZS AWFiS Gdańsk, wioślarstwo - dwójka podwójna wagi lekkiej). Wraz z Arturem Mikołajczewskim w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy wywalczyli 4. miejsce. Tegoroczne regaty Pucharu Świata dwukrotnie kończyli na 7. miejscu. Sukcesem będzie awans do finału.
Daria Pogorzelec (Wybrzeże Gdańsk, judo - kategoria do 78 kg). Drużynowo zdobyła mistrzostwo Europy i wicemistrzostwo świata, jednak indywidualnie o podobne wyniki będzie niezwykle ciężko.
Karolina Tymińska (SKLA Sopot, lekkoatletyka - siedmiobój). Najlepsze lata ma już chyba za sobą, w tym roku na listach światowych zajmuje dopiero 33. miejsce. W Rio de Janeiro przy sprzyjających okolicznościach może powalczyć co najwyżej o pierwszą "10".
Anna Kiełbasińska (SKLA Sopot, lekkoatletyka - 200 m, 4x100 m). Dla niej sukcesem był już awans do kadry olimpijskiej. Szanse na lepszy wynik ma w sztafecie, dla Polek dużym osiągnięciem będzie awans do półfinału.
Piotr Daniluk (Flota Gdynia, strzelectwo - pistolet szybkostrzelny i pistolet pneumatyczny na 10 m). Jedyny mężczyzna w strzeleckiej kadrze biało-czerwonych na igrzyska. W obu konkurencjach jego celem będzie awans do ośmioosobowego finału.
Diana Sokołowska* (AZS AWFiS Gdańsk, pływanie - 200 m i sztafeta 4x100 m st. dowolnym) i Katarzyna Baranowska (AZS AWFiS Gdańsk, pływanie - 200 i 400 m st. zmiennym). Przebrnięcie eliminacji będzie dla nich dobrym wynikiem.
*zawodniczki ze względów regulaminowych ostatecznie nie wystąpi w Rio de Janeiro. Na jej start nie wyraziła zgody światowa federacja pływacka - szczegóły
TUTAJ.