Włodarze Lotosu Trefla Gdańsk z pewnością ze zdobycia przez Polaków mistrzostwa świata w siatkówce cieszą się podwójnie. Oprócz sukcesu naszej reprezentacji gdańszczan cieszy posiadanie w swojej drużynie jednego ze złotych orłów Stephane'a Antigi - Mateusza Miki.
REKLAMA
GRZEGORZ CELEJEWSKI
REKLAMA
Mateusz Mika do Gdańska trafił przed zbliżającym się sezonem. Wówczas mało kto przypuszczał, że znajdzie się on w składzie reprezentacji Polski na mistrzostwa świata, nie mówiąc o tym, że stanie się w ich trakcie kluczowym zawodnikiem. Działacze gdańskiego klubu wykazali się więc wielkim wyczuciem.
Do Lotosu Trefla Mika przeszedł z francuskiego Montpellier, gdzie odbudowywał swoją formę. Powołanie do reprezentacji Polski na mistrzostwa świata było efektem jego bardzo dobrej gry podczas rozgrywek Ligi Światowej. Zawodnik gdańskiego klubu zachwycił komentatorów, gdy mimo kilku słabszych meczów podczas mistrzostw, w finale z Brazylią zagrał koncertowo, i to właśnie on był jednym z bohaterów meczu o złoto.
Mika był zdecydowanym liderem biało-czerwonych. W starciu z Brazylią, który dał Polsce mistrzostwo świata po 40 latach, gdański przyjmujący Lotosu Trefla zdobył aż 22 punkty! Pozostałe statystyki również robią wrażenie. Na 39 przyjęć 20 było perfekcyjnych.
Mika w ogólnej klasyfikacji atakujących zajął 9. miejsce, zdobywając 114 punktów. W całych mistrzostwach wywalczył 129 punktów - w tym dziewięć blokiem i sześć po zagrywkach.
Polska - Brazylia 3:1 (18:25, 25:22, 25:23, 25:22)