Siatkarze Lotosu Trefla byli przed meczem murowanymi faworytami. Po zmiażdżeniu na inaugurację rozgrywek Vojvodiny Nowy Sad 3:0, spotkanie ze Słoweńcami miało być formalnością, bowiem oni niespodziewanie ulegli właśnie Serbom z Nowego Sadu. Rywal miał być zatem łatwiejszy, niż się wydawało. Może też dlatego trener
Andrea Anastasi od początku dał szansę etatowym zmiennikom: Arturowi Ratajczakowi i Damianowi Schulzowi.
Jak się okazało, teoria spotkała się z praktyką. Gdańszczanie od początku meczu narzucili własne tempo, styl gry i choć momentami prowadzili tylko dwoma punktami, to ostatecznie zdołali rywalowi wyraźnie uciec.
Lotos Trefl wyraźnie poczuł, że ma mecz pod kontrolą, stąd oglądaliśmy więcej kombinacyjnych akcji. Nie było momentu w żadnym z trzech setów, gdzie prowadzenie żółto-czarnych byłoby zagrożone. Konsekwentnie uciekali przeciwnikowi po pierwszej przerwie technicznej w każdej z partii. Gra podopiecznym Anastasiego sprawiała ogromną przyjemność, a luz i swoboda w wykańczaniu ataków sprawiały, że prowadzenie gdańszczan rosło z każdą minutą.
Trzecia partia tym różniła się od poprzednich, że w niej dużo szybciej przyjezdni zyskali wyraźną przewagę (5:1), której już nie wypuścili. Włoch nie rotował też zbytnio składem. W meczu zagrał tylko jeden rezerwowy tego dnia - Murphy Troy.
Lotos Trefl zagrał jakby był jednym z głównych faworytów do zdobycia trofeum. Przyjechał jak po swoje, zagrał dobrą
siatkówkę i nie męczył się w żadnym z trzech setów. Trudno sobie wyobrazić, żeby gdańszczanie mieli nie zająć premiowanego awansem drugiego miejsca w tabeli.
ACH Volley Lublana - Lotos Trefl Gdańsk 0:3
Sety: 18:25, 17:25, 14:25
Lublana: Kozłowski, Flajs, Kozamernik, Mochalski, Walker, Purić, Ledinek (libero) oraz Jereb, Satler, Plesko, Jurić, Donik, Terpin.
Lotos Trefl: Falaschi, Mika, Grzyb, Schulz, Schwarz, Ratajczak, Gacek (libero) oraz Troy.
Tabela grupy F:
| 1. Modena | 3 | 9 | 9:0 |
| 2. Lotos | 3 | 6 | 6:3 |
| 3. Vojvodina | 3 | 3 | 3:6 |
| 4. ACH Bled | 3 | 0 | 0:9 |