Anastasi: Zobaczymy, co jest naszą największą bronią
Anastasi: Zobaczymy, co jest naszą największą bronią
REKLAMA
Dawid Kowalski
Wielkie siatkarskie święto w Gdańsku już na horyzoncie. Mecz z Zenitem Kazań to nie tylko możliwość dla kibiców zobaczenia prawdziwych gwiazd w akcji, ale też sprawdzenie dla zawodników Lotosu Trefla, jak wyglądają na tle prawdziwego giganta.
5
JAN RUSEK
Otwórz galerię Na Gazeta.pl
REKLAMA
Jeszcze kilka lat temu mało kto spodziewał się, że do Gdańska na mecz Ligi Mistrzów przyjedzie Zenit Kazań. Wartość Lotosu Trefla rośnie jednak z miesiąca na miesiąc i dzisiaj przyjazd giganta z Rosji, choć dalej jest czymś wyjątkowym, to sensacji już nie wzbudza. Gdańszczanie pokonali już przecież gwiazdozbiór z Modeny.
- Przyjechał do nas bardzo ciężki przeciwnik. Jest to drużyna, która z pewnością chce wygrać tegoroczne najsilniejsze klubowe rozgrywki w Europie, podobnie jak DHL Modena. To starcie to dla nas możliwość nowego doświadczenia, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Cieszymy się, że jesteśmy w najlepszej dwunastce Europy. Wyniki, które ostatnimi czasy notowaliśmy na boisku mogą cieszyć. Pomijając starcia w Pucharze Polski, wszystkie ostatnie mecze w lidze wygraliśmy. Czujemy się mocni i w dobrej dyspozycji, ale oczywiście wszystko zweryfikuje boisko - twierdzi kapitan żółto-czarnych Bartosz Gawryszewski.
Doświadczenie. To słowo klucz. Bo do meczu z Zenitem siatkarze Lotosu Trefla podejdą już zdecydowanie inaczej. Mają już bowiem w CV dwa starcia z kimś pokroju zawodników z Kazania - z włoską Modeną. W tym jedno wygrane w fantastycznym stylu.
- Zobaczymy, co jest naszą największą bronią w starciu z takim przeciwnikiem, jak Zenit Kazań. Jesteśmy drużyną z dobrą organizacją bloku i obrony. Z pewnością ten mecz będzie interesującym spotkaniem i siatkarskim widowiskiem - dodaje włoski szkoleniowiec Lotosu Trefla, Andrea Anastasi.