Pietruczuk ma 23 lata i mierzy 196 cm. Swoją siatkarską karierę rozpoczynał w
Malborku, skąd pochodzi. W 2011 roku trafił do Trefla
Gdańsk, gdzie występował w drużynie juniorów, a później zasilił zespół Lotosu Trefla występujący w Młodej Lidze. W sezonach 2012/2013 i 2013/2014 był filarem drużyny. Plasował się w czołówkach najważniejszych statystyk i wraz z zespołem sięgnął po złoty i brązowy krążek tych rozgrywek.
Dwa lata temu, przed sezonem 2014/2015, został wypożyczony do pierwszoligowego Kęczanina
Kęty. Jego drużyna zajęła 11. miejsce na zapleczu PlusLigi i utrzymała się w pierwszej lidze, a Pietruczuk był jej podstawowym graczem. W międzyczasie przyjmujący wspomagał również gdański zespół w Młodej Lidze, gdzie żółto-czarni ponownie dotarli do półfinału. W minionym sezonie zawodnik reprezentował z kolei barwy pierwszoligowego Espadonu Szczecin. Drużyna z Pomorza Zachodniego rozgrywki zakończyła na 4. miejscu.
- Bardzo się cieszę, że Bartek dołącza do pierwszej drużyny. Zależało nam na tym, by po dwóch latach spędzonych na wypożyczeniu w
Kętach i Szczecinie, gdzie zdobył bardzo dużo doświadczenia, zasilił szeregi zespołu. Uważam, że jest to gracz o pozytywnym nastawieniu, posiadający wiele umiejętności i w przyszłym sezonie może zarówno dalej się rozwijać, jak i pomagać drużynie - mówi trener gdańszczan Andrea Anastasi.
Co ciekawe debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej Bartek ma już za sobą. Szkoleniowcy pierwszej drużyny już trzy lata temu dostrzegli jego potencjał i w PlusLidze przyjmujący po raz pierwszy wystąpił w
lutym 2013 roku, kilka dni przed 20. urodzinami. W najwyższej klasie rozgrywkowej pojawił się na parkiecie łącznie w trzech spotkaniach.
- Wracam do Gdańska po dwóch latach i uważam, że jestem już pewniejszym graczem. Sądzę, że to jest ten moment, w którym mogę zrobić duży krok w przód, a Gdańsk jest do tego najlepszym miejscem. Jestem zadowolony ze szkolenia, jakie przebyłem. Taki był plan od początku, by przejść przez całą hierarchię i szczeble kształcenia. Wydaje mi się, że już poczyniłem pewien progres, a teraz będę robić wszystko, by dalej się rozwijać pod okiem takiego trenera, jakim jest Andrea Anastasi i walczyć o miejsce w składzie - przyznał Pietruczuk.