Pomimo iż do rozpoczęcia sezonu 2011/2012 pozostały ponad trzy miesiące, Lotos Trefl ma już zamkniętą 14-osobową kadrę, która ma utrzymać się w PlusLidze. W porównaniu z sezonem 2008/2009, kiedy gdański klub chciał zdobywać PlusLigę wielkimi transferami, tym razem postawiono na ewolucję, zgranie i jedną gwiazdę. Jest nią reprezentant Finlandii Mikko Oivanen. Czy tą samą drogą poszli rywale Lotosu Trefl?
Podstawową przewagą konkurentów jest ich ogranie na najwyższym szczeblu rozgrywek. Siatkarzami z niższych polskich lig zasilili się jedynie AZS Częstochowa - Adrian Stańczak (poprzedni klub: Jadar
Radom), AZS Politechnika Warszawska - Maciej Gorzkiewicz (Joker
Piła), AZS UWM
Olsztyn - Mariusz Gaca (Jadar) i Fart Kielce, który pozyskał byłego libero Lotosu Trefl Michała Żurka. Także w kwestii "wyjadaczy ligowych" gdańszczanie pozostają nieco z tyłu.
Co do gwiazd, to w PlusLidze ponownie będziemy mieli bogaty przegląd reprezentantów zagranicznych państw. Już w ostatniej kolejce Ligi Światowej mogliśmy śledzić poczynania nowo pozyskanych do PlusLigi obcokrajowców. Grali siatkarze Lotosu Trefl - Oivanen i Matti Hietanen, których reprezentacja dwukrotnie uległa Argentynie. Największe wrażenie zrobił jednak nabytek ZAKSY Kędzierzyn-Koźle - Antonin Rouzier. Francuski atakujący w dwóch ostatnich spotkaniach zdobył w sumie 48 pkt. Poza tym na boiskach siatkarskich całego świata z nowych siatkarzy PlusLigi zobaczyliśmy jeszcze: Pierra Pujola (Fart), Paula Lotmana (Asseco Resovia ), Russela Holmesa i Michała Lasko (obaj Jastrzębski Węgiel) oraz Patricka Steuerwalda (AZS Politechnika). Zabrakło natomiast Metodiego Ananiewa (Olsztyn), Xaviera Kapfera (Fart), Guillaumego Samicy (ZAKSA) i Konstantina Cupkovicia (Skra Bełchatów).
Lista zagranicznych wzmocnień jest całkiem przyzwoita. Jak wiadomo, Trefl budżetem nie może równać się ze Skrą, Jastrzębskim Węglem, ZAKSĄ czy Resovią. Także AZS Politechnika czy Częstochowa również dysponują niezłymi składami, choć dotychczas ich transfery nie powalają na kolana. Warszawianie poza Gorzkiewiczem i Steuerwaldem zatrudnili jeszcze Vida Jakopina, Grzegorza Szymańskiego i Macieja Zajdera. AZS Częstochowa zatrzymał się na Stańczaku.
I nawet jeśli któremuś z tych wielkich powinie się noga - jak w minionym sezonie Jastrzębskiemu Węglowi - to i tak spokojnie zapewni sobie on byt w PlusLidze. W taki sposób wyselekcjonowała się grupa, z którą Lotos Trefl będzie walczył o byt na najwyższym szczeblu rozgrywek, czyli Delecta
Bydgoszcz, AZS Olsztyn i Fart.
W
Bydgoszczy marzą o 5. miejscu, które da im udział w europejskich pucharach, jednak ich skład aż tak dobrze nie wygląda. Dotychczas zakontraktowano samych Polaków, a z nich hitowym transferem jest Marcin Wika. Do tego przyszli jeszcze Wojciech Gradowski i Michał Dębiec (z AZS Częstochowa). Najmocniej skład przebudowuje Olsztyn, przyszli m.in. Igor Yudin, Guillermo Hernan, Ananiew, a wszystko ma posklejać włoski trener Tomaso Totolo. Podobnych transferów do Lotosu Trefl dokonują w Kielcach.
Obserwując zbrojenia w PlusLidze można więc stwierdzić, że obecnie gdański zespół nie stoi na straconej pozycji w drodze do celu. Trzeba jednak pamiętać, że polska liga jest jedną z najsilniejszych na świecie i bardzo trudno się w niej utrzymać nowicjuszom.
ZACIEKAWIŁ CIĘ SIĘ TEN NEWS? KLIKNIJ "LUBIĘ TO" PONIŻEJ I SPRAW, ŻEBY ZAPOZNALI SIĘ Z NIM RÓWNIEŻ TWOI ZNAJOMI!