Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Mecz w Gliwicach decydował czy Lechia utrzyma się w ekstraklasie. Po bramce Piotra Wiśniewskiego goście prowadzili 1:0, a losy meczu praktycznie rozstrzygnęły się w 44 min. Pięknym, długim podaniem popisał się Łukasz Surma (na zdjęciu z lewej), a Jakub Zabłocki spokojnie podwyższył na 2:0, ustalając tym samym wynik spotkania.
Ozdobą kolejnych derbów Trójmiasta (wygranych przez Lechię na wyjeździe 2:1), był gol na 2:0. Łukasz Surma (na zdjęciu w białym stroju) wykonał kapitalny "no look pass", po którym Ivans Lukjanovs znalazł się sam przed bramkarzem Arki i pokonał go pewny strzałem w długi róg. Takie asysty w polskiej lidze ogląda się bardzo rzadko.
Cała akcja poprzedzająca tę bramkę wygląda jak wyjęta z zupełnie innej piłkarskiej bajki. Jednak decydujący był "magic touch" Pawła Nowaka (na zdjęciu z lewej), który delikatnie, piętą zgrał piłkę do Huberta Wołąkiewicza. Ten płaskim strzałem w długi róg pokonał bramkarza Legii. Cud, miód i orzeszki! Mecz zakończył się zwycięstwem Lechii 3:0.
Dwie cudowne asysty w jednym meczu? Tego mógł dokonać tylko Abdou Razack Traore, który zresztą osobiście otworzył w pierwszej połowie wynik meczu. Po przerwie najpierw bardzo przytomnie i niespodziewanie dla wszystkich zgrał piłkę do Sebastiana Madery, choć mógł uderzać sam (na filmie od 1:46), a potem kapitalnym prostopadłym podaniem wypuścił w bój Piotra Grzelczaka (od 3:37). Mecz Traore - Bełchatów skończył się wynikiem 3:1.
To z kolei asysta Traore w stylu Xaviego bądź Iniesty. Gwiazdor Lechii zagrał wspaniałą prostopadłą piłkę między pięcioma zawodnikami Podbeskidzia, a Grzegorz Rasiak - z pewnymi problemami - wykorzystał sytuację sam na sam (na zdjęciu radość po zdobyciu tej bramki). To był gol na 1:0 dla Lechii, a cały mecz zakończył się jej zwycięstwem 3:2.
Kolejne wizjonerskie zagranie Traore, tym razem do Deleu, który przepięknym strzałem zewnętrzną częścią stopy pokonał bramkarza Zagłębia (na filmie od 1:20). To była bramka na 2:1 dla Lechii, mecz zakończył się remisem 2:2.
To jedno z tych zagrań, które utwierdzają w przekonaniu, że wszystkie żarty o rzekomo "drewnianym" Grzegorzu Rasiaku są mocno przesadzone. No bo czyż piłkarz o słabej technice i braku wizji mógłby wykonać takie podanie? Rasiak wspaniale wypuścił w bój Adama Dudę, który przeżywał właśnie apogeum skuteczności i ładnym lobem pokonał bramkarza Widzewa (na filmie od 4:44). To był gol na 1:1, ostatecznie Lechia wygrała ten mecz 2:1.
Druga piętka w naszej kolekcji asyst, a właściwie druga i trzecia. Zanim bowiem Matsui zagrał w ten sposób do Buzały, ten tą samą częścią stopy skierował piłkę do Japończyka. Bez dwóch zdań jedna z najpiękniejszych akcji ostatnich lata w polskiej ekstraklasie. "Buzi" celnym strzałem ustalił wynik meczu na 3:1 dla Lechii.
W tek akcji w zachwyt wprawia przede wszystkim fantastyczny wolej Piotra Grzelczaka (na zdjęciu pierwszy z lewej), ale proszę zwrócić uwagę na wykonany z milimetrowa dokładnością, kilkudziesięciometrowy przerzut Japończyka (trzeci od lewej). Brawa dla strzelca, ale i podającego! Po tym golu Lechia objęła prowadzenie 1;0, ale cały mecz przegrała 1:2.
Bramkę można zobaczyć TUTAJ.
Świeżutki gol sprzed kilku dni. "Ciasteczko" Dawidowicza, od lipca piłkarza Benfiki Lizbona, i przytomne wykończenie akcji przez Rosjanina. Po golu Sadajewa (zobacz TUTAJ) Lechia objęła prowadzenie 1:0, ostatecznie wygrała to spotkanie 2:1.